Na to śmiałe pytanie także próbuje odpowiedzieć ewolucyjne podejście w psychologii. Dlaczego właściwie się za to zabiera? Między innymi dlatego, że częstotliwość zachorowań na zaburzenia depresyjne stanowi pewien fenomen. Jest to bowiem jedna z najbardziej rozpowszechnionych dolegliwości - szacuje się niekiedy, że 10% populacji cierpi z jej powodu. Depresja dotyka ludzi w w na każdym etapie życia, od dzieci po osoby w podeszłym wieku, choć obserwuje się dwa szczyty zachorowań - pomiędzy 15 a 30 rokiem życia i około 60. Wydaje się to być zagadką o tyle, że nie wpisuje się w obserwowany wzrost dysfunkcji organizmu postępujący wraz z wiekiem (jako, że nie ma presji selekcyjnej na większą przeżywalność wysoko powyżej wieku reprodukcyjnego, nie ma też silnej presji selekcyjnej przeciwko niewydolności organów w tym wieku - innymi słowy, w młodszym przedziale wiekowym wygrywają ci, którzy dłużej zachowują sprawne ciała, później nie ma to już takiego znaczenia) - depresja, wydaje się być na tyle rozpowszechniona, że warto zastanowić się nad możliwością istnienia jakiegoś rodzaju wrodzonej podatności na depresję.
* * *
Po co właściwie? Jakie korzyści mogłyby płynąć z odczuwania stanu opisywanego jako dojmujące poczucie niezdolności do podjęcia jakiejkolwiek działalności, wszechogarniającej pustki i samotności?
Na przykład przerzucenie swojej uwagi z innych dziedzin życia na źródło problemu i zasygnalizowanie otoczeniu zwiększonej potrzeby pomocy, głosi hipoteza społecznej nawigacji (social navigation hypothesis, SNH). Mechanizm poszukiwania uwagi ze strony najbliższych po raz pierwszy zasugerowano wobec depresji poporodowej - doświadczające jej matki miałyby w ten sposób pozyskiwać pomoc potrzebną przy utrzymywaniu potomstwa na świecie ze strony swoich krewnych, spostrzegających, iż nieobojętna im osoba jest w danej sytuacji bezradna. Pomysł ten rozszerzono wkrótce na inne formy depresji, sugerując, iż jest ona adaptacyjnym mechanizmem aktywującym pomoc ze strony otoczenia w odpowiedzi na niesprzyjające warunki.
Chociaż depresja upośledza funkcje poznawcze (pamięć, zdolność uczenia się, koncentrację), wydaje się jednak, że nie dotyczy to zadań związanych z orientowaniem się w sytuacjach społecznych. Niektóre badania wskazują na lepszą zdolność osób w depresji do rozwiązywania problemów międzyludzkich i większą skuteczność sądów w niektórych dziedzinach (efekt depresyjnego realizmu (depressive realism)) - pacjenci z depresją w mniejszym stopniu ulegają np. podstawowemu błędowi atrybucji. Wszystko to ma znaczenie o tyle, że właśnie sfera relacji międzyludzkich jest najczęściej źródłem czynników wyzwalających depresję - utrata bliskiej osoby, konflikty z istotnymi osobami, zawody miłosne, niepowodzenia w ważnych dla danej jednostki dziedzinach (kwestia statusu), itd.
Z drugiej strony, obniżenia nastroju spowodowane przykrymi doświadczeniami często sprawiają, iż dana osoba nie jest w stanie skupić się na jakichkolwiek innych czynnościach i nie jest zdolna by myśleć o czymś innym niż źródło jej problemu, który roztrząsa bez ustanku (ruminacje) - wycofuje swoje zaangażowanie z innych dziedzin życia, dzięki czemu niejako siłą rzeczy wszystkie swoje zasoby intelektualne skupia na trapiącym ją problemie. Z kolei ograniczenie aktywności i brak zainteresowania czymkolwiek pozbawiają ją dystraktorów i pozostawiają dużo czasu, który może poświęcić analizowaniu swojej sytuacji.
Innym pomysłem jest postrzeganie obniżonego nastroju (nie zaś samej depresji która byłaby rozregulowaniem mechanizmu, patrz niżej) jako psychicznego odpowiednika bólu. Ból chroni nasze ciało poprzez zniechęcanie nas do ponownego podejmowania zagrażających mu czynności i unikanie jego źródeł. Podobnie "czucie się fatalnie" miałoby skłaniać nas do zmniejszenia inwestycji w źródło nieprzystosowania (jakie piękne słowo zastępujące powoli cierpienie, zło, itp.) i w miarę możliwości niepowtarzanie błędów.
* * *
Źródła:
ALLEN, N., & BADCOCK, P. (2006). Darwinian models of depression: A review of evolutionary accounts of mood and mood disorders Progress in Neuro-Psychopharmacology and Biological Psychiatry, 30 (5), 815-826 DOI: 10.1016/j.pnpbp.2006.01.007
NETTLE, D. (2004). Evolutionary origins of depression: a review and reformulation Journal of Affective Disorders, 81 (2), 91-102 DOI: 10.1016/j.jad.2003.08.009
Na pewno samą depresję możemy wyleczyć, ale często również przyda nam się pomoc innych osób. Ja skorzystałam z oferty od https://psycholog-ms.pl/zakres-pomocy/ i już teraz dokładnie wiem, że było warto to zrobić.
OdpowiedzUsuń