czwartek, 24 lutego 2011

moneta w procesie decyzyjnym

Osiołkowi w żłoby dano,
W jeden owies, w drugi siano.
Uchem strzyże, głową kręci.
I to pachnie, i to nęci.
Od któregoż teraz zacznie,
Aby sobie podjeść smacznie?
Trudny wybór, trudna zgoda —
Chwyci siano, owsa szkoda.
Chwyci owies, żal mu siana.
I tak stoi aż do rana,
A od rana do wieczora;
Aż nareszcie przyszła pora,
Że oślina pośród jadła —
Z głodu padła.
Nieszczęsny osiołek z bajki A. Fredry mógłby wciąż żyć. Wystarczyłoby znać pewien zaskakujący sposób radzenia sobie z sytuacją konfliktu dwóch dążeń, polegający na... rzuceniu monetą. Przedstawiony algorytm postępowania jest rozszerzoną wersją pomysłu Zygmunta Freuda, opiera się na założeniu, iż nasze odczucia (afekt) *poprzedzają intelektualne podejmowanie decyzji, choć tak naprawdę trudno o ścisłe rozdzielenie tych dwóch aspektów.

Przykładowy sposób postępowania dla wyrzucenia reszki.


Podrzucanie monety służy nie tyle do wylosowania decyzji za nas, co wgłębienia się w nasze odczucia co do jej rezultatów. Pierwsze odczucie pojawiające się na myśl o wyniku pozwala nam wnioskować o tym, co czujemy względem danej opcji, co wbrew pozorom nie jest rzeczą oczywistą. Nasze rozeznanie we własnych emocjach (część tego, co składa się na inteligencję emocjonalną) nie jest doskonałe i niejednokrotnie może nas zaskoczyć.

O zdumiewającym w swej prostocie sposobie na sięgnięcie do naszej "prawdziwej" opinii o kimkolwiek, na blogu Neuroskeptic (jak sprawdzić, czy mam go już za sobą?) W skrócie: obserwuj swoją pierwszą reakcję na wieść o otrzymaniu listu od tej osoby.

niedziela, 13 lutego 2011

miłość jest pomiędzy słowami

z cyklu: miłość w czasach psychologii ewolucyjnej

ResearchBlogging.org
Wbrew powszechnym mniemaniom, kiedy chodzi o związki, przyciągają się raczej podobieństwa. Choć odmienność może wydawać się interesująca, pośród związków z długim stażem więcej jest par dopasowanych pod względem osobowości, zainteresowań, statusu społecznego, wartości, czy nawet wyglądu. Jednym z ciekawszych wyjątków jest *MHT - ogólny kompleks zgodności tkankowej, czyli w dużym uproszczeniu zestaw przeciwciał, oceniany przy użyciu nosa, jeden z czynników wpływających na postrzeganą atrakcyjność partnera (atrakcyjni są ludzie z kompletem przeciwciał odmiennych od naszych). Do kolekcji ezoterycznie brzmiących skrótów opisujących składowe tej magicznej siły, która wprawia w ruch słońce i gwiazdy doszedł niedawno LSM - language style matching. Okazuje się, że jest nam dobrze z ludźmi, którzy komunikują się w podobny sposób.

Już dawno zauważono, że jednym ze zwiastunów bujnego rozwoju znajomości jest pojawiająca się w jej wczesnym etapie koordynacja komunikacji niewerbalnej - współbrzmienie mimiki, gestów, spojrzeń. Nie jest to trudne do zaobserwowania - z reguły postronni obserwatorzy nie mają większych trudności w dostrzeżeniu postępującego iskrzenia pomiędzy rozmówcami - w odróżnieniu od często pomijanych subtelniejszych wskazówek dotyczących formalnych aspektów języka.

Badacze z University of Texas w dwóch eksperymentach przyjrzeli się komunikacji ludzkiej w warunkach zbliżonych do naturalnych w dwóch sytuacjach - szybkich randek (speed dating) i internetowej komunikacji par z pewnym stażem. Ich szczególną uwagę zwróciły tzw. wyrazy niesamodzielne (ang. function words) - nie posiadające własnego znaczenia, służące do określania stosunków między wyrazami samodzielnymi: przyimki, spójniki i partykuły. Stanowią one o znaczeniach wynikających z połączeń pomiędzy słowami. W rezultacie, o ile niekiedy jesteśmy w stanie celowo dobierać słownictwo, by wywrzeć określone wrażenie, z reguły nie uświadamiamy sobie tego, jak używamy owych łączników. Porozumienie przy ich pomocy wymaga pewnego wspólnego przygotowania społecznego i kulturowego (moje myśli kieruję w tym miejscu do wszystkich poznaniaków mówiących do góry wtedy, kiedy przeciętny człowiek mówi na górze lub u góry). Inne badania pokazują, że wyrazy niesamodzielne mogą służyć jako wskaźniki takich aspektów naszego funkcjonowania jak style przywództwa czy szerość. Jednocześnie, o ile używane przez nas wyrazy samodzielne pojawiają się i znikają w zależności od tematu rozmowy, wyrazy niesamodzielne są od niego niezależne, stanowiąc różnicę indywidualną pomiędzy ludźmi.

There's no "I" in team, głosi znane powiedzenie (z pewnością jest tam jednak "M" i "E") - i rzeczywiście, pary w których języku przeważa my w miejsce ty rzadziej się rozwodzą i przejawiają większą satysfakcję ze związków. Kluczowy dla potencjalnego sukcesu danej relacji okazuje się być jednak stopień zsynchronizowania języka jakim posługują się partnerzy. Wskaźnik LSM obliczano dla dziewięciu kategorii wyrazów (przyimki, zaimki, przedimki...), posługując się wzorem porównującym ich użycie przez oboje partnerów konwersacji. LSM przyjmował wartości od 0 do 1, wyższy był u osób posługujących się językiem w podobny sposób.

W pierwszym badaniu uczestniczyło 40 kobiet i 40 mężczyzn (średnia wieku=19 lat) zainteresowanych spotkaniem osób płci przeciwnej. Wzięli oni udział w czterominutowych rozmowach w ramach szybkich randek. Rozmowy dotyczyły przeważnie przyziemnych tematów, takich jak studia i rodzinne strony (co mogło wynikać także z faktu, iż rozmowy rejestrowano). Po ich zakończeniu, randkowicze oceniali stopień podobieństwa osobowości każdego z (maksymalnie 12) partnerów rozmowy i to, ile mają wspólnego. W ciągu 12 godzin, za pośrednictwem internetu, wyrażali (lub nie) chęć spotkania. Wzajemne trafienie skutkowało otrzymaniem informacji o możliwości ponownego spotkania. Dla każdej z par obliczono także LSM. Okazało się, że pośród par o LSM wyższym od środkowej wartości (mediany) rozkładu wyników, 33% wyrażało chęć wspólnego spotkania, w porównaniu z 9% spośród par o LSM niższym od mediany.

Do drugiego badania zaproszono 86 heteroseksualnych par (ze średnim stażem=1,31 roku) utrzymujących codzienne kontakty przy pomocy komunikatorów internetowych. Uczestników poproszono o wypełnienie kwestionariusza RAS, oceniającego zadowolenie ze związku. Analizowano zapisy rozmów z 10 dni. Trzy miesiące później sprawdzano, czy badani wciąż są razem. Okazało się, że do tego momentu dotrwało 76,7% par o LSM wyższym od mediany i tylko 53,5% o LSM niższym od mediany. Co ciekawe, nie znaleziono korelacji pomiędzy wynikami w RAS a wskaźnikiem LSM, co oznacza, że pozwala on na przewidywanie trwałości relacji niezależnie od deklarowanego poziomu satysfakcji.

Tutaj można przetestować narzędzie zastosowane przez badaczy



grafika:cc icon*_Abhi_*


Źródło:
Ireland ME, Slatcher RB, Eastwick PW, Scissors LE, Finkel EJ, & Pennebaker JW (2011). Language style matching predicts relationship initiation and stability. Psychological science : a journal of the American Psychological Society / APS, 22 (1), 39-44 PMID: 21149854
Publikacja do pobrania.