środa, 24 lutego 2010

osoby nie-ludzkie

Wyobraź sobie taki wypis z przewodnika po Drodze Mlecznej:
Ziemia (Terra) :
układ: Sol
średnia odległość od gwiazdy: 149 597 890
rok gwiazdowy: 365,256 dni
atmosfera: azot (70%), tlen (20%), inne
występujące rasy: Ludzie (Homo sapiens sapiens), Delfiny (Delphinidae)
, Szympansy (Homo troglodytes*)

Prawdopodobnie żyją na Twojej planecie osoby nie należące do Twojego gatunku i być może nadszedł wreszcie czas przyjąć to wiadomości.

If chimpanzees have consciousness, if they are capable of abstractions, do they not have what until now has been described as “human rights”? How smart does a chimpanzee have to be before killing him constitutes murder? What further properties must he show before religious missionaries must consider him worthy of attempts at conversion?
Carl Sagan, Dragons of Eden, wyd. polskie Rajskie smoki

* * *

Wszyscy słyszeliśmy o inteligencji wielkich małp. Próbujemy się nawet z nimi komunikować, szympansy korzystają z narzędzi, istnieją przesłanki wskazujące na to, iż potrafią one planować na przyszłość. To jednak nie koniec. Inteligencja delfinów od dawien dawna wzbudza emocje. Niedawne badania pozwalają przypuszczać, iż są one drugimi najinteligentniejszymi zwierzętami na Ziemi, za ludźmi i przed innymi naczelnymi.


Przede wszystkim, Delfiny mają duże mózgi, w niektórych przypadkach nawet większe od naszych. Sama ich bezwzględna wielkość nie mówi nam jeszcze zbyt wiele, choćby słoń ma mózg większy od naszego (a największy mózg należy do kaszalota) - to, co ma znaczenie, to relatywna wielkość mózgu, EQ, czyli współczynnik encefalizacji (Wiki, en.Wiki). Największy należy do człowieka (nasze EQ=7,44), wielkie małpy pozostają daleko w tyle - dla szympansa EQ=2,49. Podium nie należy jednak do nich - dla orki EQ=2,57 a dla delfina EQ=5,31. Dodatkowo, delfini mózg jest w wysokim stopniu pofałdowany, co w wypadku ludzi wiązane jest z naszą inteligencją. Warto zauważyć, iż jest to swego rodzaju ewenement a nasze linie ewolucyjne rozdzieliły się dawno temu.

Mózg delfina ma bardzo rozwiniętą i złożoną korę nową, część mózgu która prawdopodobnie zadecydowała o naszym sukcesie. Odpowiada ona za rozwiązywanie problemów, samoświadomość i kilka innych przydatnych umiejętności odpowiadających za to co ludzkie (co nie jest nam obce). Czaszka tych stworzeń skrywa także neurony Von Economo, typ komórek nerwowych przez jakiś czas uważanych za unikalne dla rodzaju ludzkiego, potem dla naczelnych, teraz odnalezionych również w mózgach waleni i słoni (prawdopodobnie koniecznych dla dużych mózgów). Przypuszczalnie odpowiadają one za odczuwanie emocji, orientowanie się w interakcjach społecznych i teorię umysłu - zdolność, do uświadamiania sobie, iż inni także myślą (ludzkie dzieci przez długi czas tego nie potrafią).

Delfiny są w wysokim stopniu świadome swojego istnienia - wiedzą, że żyją - i, podobnie jak szympansy, zdają test z rozpoznawaniem siebie w lustrze (a niektórym z nas nie udaje się to np. po ciężkiej nocy) i chętnie lubią w nim oglądać różne części swojego ciała. Okazuje się także, iż delfiny przejawiają coś, co moglibyśmy określić mianem osobowości i przejawiają zachowania samosterowne - możliwe, że podobnie jak my mają poczucie wolnej woli. Są również w stanie nauczyć się prostego języka symboli (a może to my powinniśmy próbować uczyć się języka delfiniego?). Są kreatywne i wielką przyjemność sprawia im rozwiązywanie problemów z którymi mają do czynienia po raz pierwszy - ludzie rozwiązują je w podobnym czasie. Uwielbiają zabawę, same wypuszczają w tym celu pęcherzyki powietrza i wytwarzają zawirowania wody.

Delfinia inteligencja społeczna przewyższa małpią. Złożoność ich zachowań stadnych bywa przedmiotem wielu opowieści, ich grupowe polowania odbywają się zaś z wojskową precyzją. Znany jest nawet udokumentowany przypadek, gdy Delfiny próbowały pomóc wielorybom wyrzuconym na brzeg. Delfiny mają swoją kulturę - uczą się od siebie nawzajem różnych sposobów wykonywania czynności, nie tylko koniecznych do przetrwania, ale także sprawiających im przyjemność. Znana jest historia uratowanej samicy delfina, którą w czasie trzech tygodni spędzonych w niewoli nauczono akrobacji tailwalking; krótko po jej wypuszczeniu zaobserwowano żyjące na wolności młode Delfiny bawiące się w podobny sposób. Zaobserwowano także osobniki wykorzystujące wyłowione gąbki do ochrony dzioba przed pokaleczeniem w czasie przeszukiwania dna oceanicznego.

o tym, jak delfiny tworzą dźwiękowe reprezentacje świata - "widzą" świat przy pomocy echolokacji

* * *

Określenie prawa człowieka powinno stać się częścią pojęcia o szerszym zakresie - prawa istoty świadomej swojego istnienia (długie nazwy nie mają w zwyczaju się przyjmować, proponuję skrót do praw istoty świadomej). Należałoby się poważnie zastanowić, czy mamy prawo decydować o ich losie dla naszych własnych korzyści. 

W wypadku Delfinów, zabieramy je z naturalnego środowiska, gdzie do swojej dyspozycji mają kawałek oceanu o powierzchni 100 km2 i wciskamy je do oceanariów stanowiących maleńki ułamek tego obszaru, dla naszej rozrywki. Wykorzystujemy je w pozbawionej naukowych podstaw terapii, najprawdopodobniej ze względu na to, iż wydają nam się "takie sympatyczne", nie zważając na to, iż może to być potencjalnie niebezpieczne dla ich psychiki. Urządzamy doroczne rzezie tych istot dla godnych pożałowania powodów. Co więcej, ich mięso trafia na nasze talerze. Setki giną przez przypadek, w czasie połowów ryb.
Oh, the humanity.

Nasza moralność, jeśli rzeczywiście miałaby coś znaczyć, powinna uwzględnić także inne osoby, z którymi dzielimy tę planetę - nasz gatunek nie jest w żaden sposób uprzywilejowany wobec innych istnień. Prawdopodobnie wiele czasu minie, nim wreszcie uznamy ich nienaruszalne prawo do życia równoważne z naszym.

A jeszcze więcej, nim uświadomimy sobie, że nic tutaj nie jest nasze na wyłączność.


*- nazwa proponowana, nie obowiązuje




źródła:
Is a Dolphin a Person?, ScieneNOW
Dolphins: Second-Smartest Animals?, Discovery News
Scientists say dolphins should be treated as 'non-human persons', Times Online
(zwróć uwagę na przejście od pytania do stwierdzenia w artykule w Timesa)


grafika: CC-BY jurvetson

piątek, 12 lutego 2010

omnis amans amens

miłość w czasach psychologii ewolucyjnej


*Miłość. Opiewana przez poetów, większość utworów muzycznych, które powstały i każdą inną dziedzinę ludzkiej działalności. Komedia romantyczne kończą się tam, gdzie ona się tak naprawdę zaczyna. Dla wielu, prawdziwy sens istnienia. Prawdopodobnie rezultat płciowego podziału obowiązków i nowej strategii rozrodczej naszych przodków, wynikłej ze zmiany warunków środowiskowych na bardziej niesprzyjające, nie bez związku z ukrytą owulacją kobiet i *kwestią ogólnej zgodności tkankowej. A. sugeruje, że nie można jej zdefiniować, dla niektórych jest synonimem niewyjaśnionego.

Ja pokażę Ci miłość na wykresie i kilka wzorów na miłość.

* * *



Typowe fazy ludzkiego związku romantycznego i dynamika składników miłości; 1) faza zakochania 2) romantyczne początki 3) związek kompletny 4) związek przyjacielski 5) związek pusty. Gdzieś tam na końcu, niewypowiedziany, czai się rozpad związku. Gruba kreska oddziela poziom, poniżej którego dany czynnik przestaje mieć znaczenie - jeśli to on spajał związek, pozostaje tylko spakować walizki. Sercem oznaczono miłość taką, jaką najczęściej widzimy ją w kulturze popularnej. Jak widać, to tylko jeden jej aspekt a w dodatku - dopiero początek.
(za B. Wojciszke, Psychologia miłości)

Wykres opiera się na koncepcjach R. Sternberga, który wyróżnia trzy składniki miłości - intymności, namiętności i zaangażowania w podtrzymanie istnienia związku. Intymność, nazywana także bliskością, to wszelkie pozytywne uczucia (i wynikające z nich działania), które powodują, iż partnerzy przywiązują się do siebie i stają się wzajemnie zależni. Zalicza się tu dbanie o dobro partnera, wzajemny szacunek, wzajemne zrozumienie, zaufanie, i poczucie, iż można na siebie liczyć, dzielenie się życiem, przeżyciami i dobrami, dawanie i otrzymywanie wsparcia czy też wreszcie wymiana intymnych informacji... Intymność bywa opisywana także jako zawężanie kręgu zainteresowanych pewnymi kwestiami do dwóch osób. Namiętnością nazywamy wszelkie te emocje i uczucia (pozytywne i negatywne), które związane są z osobą SO (ZI?). Zachwyt, pożądanie, przyjemność, radość, podniecenie, tęsknota, zazdrość, niepokój... Zalicza się do niej także powszechnie znane fizjologiczne objawy zakochania, takie jak odurzenie drugą osobą, przyśpieszone bicie serca, nieobecne spojrzenie, przypływy energii a także pragnienie fizycznej bliskości i dążenie do jego realizacji. Zaangażowanie to swego rodzaju decyzja odnośnie tego, ile w dany związek inwestujemy - myśli i działania, które podejmujemy po to, by stawał się coraz bliższy i trwał pomimo przeciwności.

Każdy z tych składników jest zmienny w czasie (wykres) i, tu przykra wiadomość, naturalny bieg rzeczy jest dla nas niekorzystny - miłość trwająca siłą inercji zmierza ku wygaśnięciu uczucia. Nie wynika to z sytuacji zewnętrznej, złowrogich sił, które próbują zniszczyć piękną i tragiczną miłość (to takie romantyczne), a z samej natury ludzkiego uczucia. Faza zakochania, kiedy dominuje namiętność, ze wszystkimi jej legendarnymi symptomami (porównywalnymi niekiedy z zaburzeniami psychicznymi), jest bardzo obciążająca dla organizmu i jej  utrzymywanie, choć bardzo nagradzające, jest na dłuższą metę niemożliwe i nieopłacalne.Według różnych badań trwa to od roku do 3-5 roku, przypuszcza się, że po to, aby utrzymać parę razem tak długo, by umożliwić przetrwanie potomka. To, co stanie się potem zależy od tego, co partnerzy wypracowali. Zdanie się tylko na uczucia na ogół w nieunikniony sposób prowadzi do fazy związku pustego i jego rozpadu.

Oczywiście każdy związek jest inny i pewnych rzeczy może "brakować" - prezentowana kolejność jest "najczęstsza", nie zaś "obowiązująca". Schemat jest uogólniony, m.in. na podstawie badań przeprowadzonych na dużej liczbie par odpowiadających na pytania odnośnie swoich związków.

* * *

Rozgoryczeni, nieszczęśliwie zakochani i porzuceni zwykli mawiać iż miłość to tylko chemia. Rzeczywiście, miłość ma wzory chemiczne.


 Miłość niejedno ma imię

W jednym z badań (notabene nagrodzonych IgNoblem) porównano poziom serotoniny, neuroprzekaźnika odpowiadającego między innymi za rytm snu, nastrój i poziom agresywności, u osób silnie zakochanych, osób ze stwierdzoną nerwicą natręctw i osób z grupy kontrolnej. Okazało się, iż na podstawie badań krwi nie można jednoznacznie stwierdzić, czy osoba badana jest w danym momencie zakochana, czy też nie. Z drugiej strony, wykazano, że osoby z zaburzeniami kompulsywnymi i osoby zakochane mają podobnie obniżony poziom serotoniny. Badania pokazują także, że leki antydepresyjne z rodzaju SSRI (selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny - wpływających na gospodarkę serotoniną w mózgu) powodują, iż zażywający je ludzie nie są zdolni do odczuwania romantycznych aspektów miłości. Leki nie pozwalają im odczuwać obsesyjnych myśli, które towarzyszą zakochaniu. Co niejako dowodzi starej prawdy, iż każdy zakochany jest szaleńcem.

Ale jak to jest z tą chemią? Co właściwie dzieje się w naszym mózgu, kiedy jesteśmy zakochani?

Zakochanie jest nałogiem. W początkowych fazach miłości, intensywnie wydzielana jest fenyloetyloamina (PEA), substancja podobna do amfetaminy, o własnościach odurzających, euforycznych i pobudzających. Odrzucenie naszych uczuć wiąże się z przymusowym odstawieniem źródła pozytywnej stymulacji i dlatego jest tak bolesne - cierpimy na zespół odstawieniowy. To PEA odpowiada za dobry humor, bujanie w obłokach, rozmarzenie, rozkojarzenie i uczucie błogości. Możliwe, że odpowiada także za *euforię biegacza, jest również wytwarzana w wyniku aktywności fizycznej; występuje także w czekoladzie, choć obecnie wydaje się mało prawdopodobne, by spożywane w ten sposób ilości były znaczące. Jej poziom opada dość szybko, by nie doprowadzić organizmu do stanu wycieńczenia. To dlatego zauroczenie mija tak szybko.

Jednocześnie wzrasta także ilość produkowanej dopaminy, neuroprzekaźnika satysfakcji, euforii i rozkoszy. Można by rzec, że całe życie jest poszukiwaniem dopaminy, gdyż jej produkcja jest częścią systemu nagrody i kary, naszego drogowskazu odnośnie tego, co jest przyjemne (tym samym - na ogół - służy przetrwaniu; narkotyki są drogą na skróty do pobudzenia produkcji dopamin) i czemu warto się oddawać. Jej poziom silnie wzrasta np. w trakcie aktu seksualnego, spożywania smacznych pokarmów (czyli tych, które zawierają wartościowe składniki odżywcze - fast-foody zawierają je w kolosalnych ilościach i dlatego tak je uwielbiamy). Wysoki poziom C8H11NO2=duża przyjemność; organizm mówi nam w ten sposób, że robimy to, co powinniśmy. W zamierzeniu. Znalezienie partnera - to jest to!

Dopamina, wraz z serotoniną, ma duże znaczenie także w fazie, kiedy zauroczenie mija a, przy odrobinie szczęścia i wspólnego wysiłku, związek przechodzi w fazę głębokiego przywiązania.Reakcje fizjologiczne takie jak palpitacje serca, drżenie dłoni, zaczerwienie i pocenie się na widok ukochanej osoby (czyżby rozsiewanie feromonów?) a także niezauważalne dla nas samych, lecz zauważalne (i bardzo atrakcyjne) dla drugiej osoby - rozszerzanie źrenic, to skutek działania adrenaliny, hormonu walki i ucieczki, przygotowującego nasz organizm do intensywnego działania. W fazie budowania trwalszego związku, dużą rolę odgrywają także endorfiny o działaniu zbliżonym do morfiny. Obniżają wrażliwość bólową a także wywołują stan uspokojenia, dobrego samopoczucia, radości i zadowolenia.

Ci szczęściarze, którym udało się szczęśliwie wejść i trwać w fazę związku kompletnego, prawdopodobnie pozostają pod wpływem oksytocyny, neuroprzekaźnika nazywanego niekiedy cuddle chemical, odpowiadającego za sprawne funkcjonowanie ludzkich interakcji - przywiązanie, zaufanie, szczodrość, możliwe, że także za współczucie. U kobiet odpowiada również za pobudzenie seksualne, wydzielana jest w czasie akcji porodowej (przywiązanie), orgazmu (przywiązanie) i karmienia piersią (przywiązanie, uczucia macierzyńskie). Nie do końca poznaliśmy rolę wazopresyny, ale przypuszczalnie odpowiada za męską stronę przywiązania - zazdrość, instynkt terytorialny, agresję i poczucie przynależności w związku. Pewne dysfunkcje receptorów wazopresyny korelują z męską niewiernością i zachowaniami antyspołecznymi. Gdzieś w tym wszystkim jest także testosteron, u obojga płci *odpowiadający za pożądanie seksualne, jego poziom jest nie bez związku z męską wiernością.

Artykuł o tym, jak zbadać chemię własnego wesela.






grafika:
serce - Stanwhit607, grafika w domenie publicznej, za WikiCommons
PEA: w. strukturalny (domena publiczna); model cząsteczki - Ben Mills (domena publiczna)
dopamina: w. strukturalny (domena publiczna); model cząsteczki - Sbrools (*GFDL 1.2)
wazopresyna: model cząsteczki - Fvasconcellos (domena publiczna)
oksytocyna: w. strukturalny - Edgar101 (domena publiczna); model cząsteczki - Fvasconcellos (domena publiczna)
testosteron: w. strukturalny - Harbin (domena publiczna); model cząsteczki - Ben Mills (domena publiczna)
serotonina: w. strukturalny (domena publiczna); model cząsteczki (domena publiczna)