środa, 13 lipca 2011

człowiek wronę w oczy kole

ResearchBlogging.orgPoruszając się po ulicach ludzkich miast, trudno nie utwierdzić się w przekonaniu, iż Ziemia znajduje się pod wyłącznym panowaniem ludzi. Cały otaczający nas miejski krajobraz wydaje się być przekształcony dla naszych potrzeb. Jednakże, nie my jedni znaleźliśmy w nim dom, doskonale dopasowując się do jego warunków. Oddając się swoim sprawom i beztrosko przechadzając się pomiędzy budynkami, pośród drzew w parku czy pod liniami wysokiego napięcia, nie zauważamy dziesiątek uważnie obserwujących nas oczu...

Tadeusz Kantor, Wszystko wisi na włosku (I), 1973
Każde zwierzę któremu nieobojętny jest los jego genów, z oczywistych względów powinno być mistrzem w rozpoznawaniu innych przedstawicieli swojego gatunku za pomocą właściwych sobie zmysłów. U ludzi działa to tak dobrze, że twarze widzimy *nawet tam, gdzie ich nie ma. Trudniej jednak wyobrazić sobie jednak korzyści płynące z rozpoznawania poszczególnych osobników innych gatunków. Takie rzeczy zdarzają się jednak w przyrodzie. Okazuje się na przykład, że wiele gatunków dzielących przestrzeń życiową z człowiekiem w wyniku oswojenia potrafi rozpoznawać znajome ludzkie twarze - przykładem mogą być gołębie, psy, koty a nawet pszczoły. W tym wypadku jest to jednak dość zrozumiałe, ze względu na pewien interes, jaki zwierzęta te mają w kontaktach z człowiekiem.

Znacznie ciekawsze wydają się przypadki zwierząt żyjących na wolności, zdolnych do rozróżniania poszczególnych ludzi. Zwracają na to uwagę ornitolodzy dokonujący obrączkowania ptaków - chcąc zwiększyć swoje szanse i uniknąć rozpoznania, często próbują zmieniać swój wygląd. Do szczególnie biegłych w dziedzinie peoplewatching należą krukowate, znane jako jedne z najinteligentniejszych ptaków. Często przywołują one demoniczne skojarzenia i w wielu mitach występują jako wysłannicy sił ciemności, budzą także grozę w kolejnych pokoleniach widzów Ptaków A. Hitchcocka. Czy zasłużenie? Już Konrad Lorenz, twórca etologii, sugerował, że np. wrony zdolne są do rozpoznawania ludzi, zwłaszcza takich, którzy zdołali zaprezentować im się z negatywnej strony. Badacze ze Seattle postanowili zbadać to zjawisko dogłębnie.

Użyli w tym celu gumowych masek, dzięki czemu w rolę niewinnych przechodniów i prześladowców wron (maska "wroga", wraz ze słomkowym kapeluszem, noszona była przez obrączkujących ptaki) błyskawicznie wcielać się mogli ludzie dowolnej płci, postury czy wyglądu. Zastosowanie masek pozwoliło na skupienie się na pojedynczym aspekcie fizjonomii, niezależnie od ubioru, sposobu poruszania się czy postury. Inny wariant eksperymentu objął ludzi w maskach wrogich z czerwonymi opaskami na ramię i bez nich. Na przestrzeni kilku lat, badacze nękali ptaki sporadycznym obrączkowaniem i wypuszczaniem - jak sami twierdzą, dopełniając przy tym wymaganych standardów etycznego traktowania zwierząt. Ich poczynania spotkały się oczywiście z wyraźną dezaprobatą wron, wyrażaną za pomocą systematycznego okrążania badaczy i głośnego krakania. Po zakończeniu chwytania ptaków, zmierzono reakcje ptaków na przechadzających się w pobliżu różnych osobników w maskach wrogich, z kapeluszami i bez, w samych kapeluszach, w kilku wariantach masek neutralnych, a także... w maskach wrogich obróconych do góry nogami. Pomiarów dokonywali ludzie niewtajemniczeni w założenia badania a wyniki porównywano z pomiarami sprzed łapanek.

Ptaki na pięciolinii. Jaką muzykę komponują?
Wyniki pokazują dość wyraźnie, że wrony ze Seattle potrafią rozpoznawać ludzkie twarze. Ptaki zdecydowanie i zawzięcie reagowały wrogim krakaniem, a także skupianiem się w podążające za badaczami stada, kiedy nosili oni "wrogie" maski, w których ktoś inny wcześniej zaobrączkował ich pobratymców (nie jest to wina samej maski, jako, że wcześniej nie wzbudzała ona szczególnej reakcji). Sam kapelusz wzbudzał znacznie mniejszą negatywną reakcję. Ptaki wyraźnie koncentrowały się na rysach twarzy, co ciekawe, nawet wtedy, gdy maska była odwrócona! Nie miały dla nich znaczenia różnice w płci, wieku, rasie, wzroście, sposobie poruszania się czy budowie ciała. Zastosowane w jednym z wariantów eksperymentu czerwone opaski na ramię także nie miały większego wpływu na intensywność antypatii wron.

Wygląda na to, że ptaki wykorzystują chyba najbardziej niezmienny aspekt ludzkiego wyglądu, pomijając elementy ubioru do identyfikowania tych z nas, ze strony których spotyka je krzywda. Oczywiście pamiętają też przysługi, wytrwale podążając za dokarmiającymi je ludźmi. Szczególnie ciekawa wydaje się ich zdolność do rozpoznawania twarzy będących do góry nogami - prawidłowo owrzaskiwały odwrócone wrogie maski. My mamy z tym poważny problem. Wydaje się że ich, pełna wyższości, ptasia perspektywa pozwala na lepszą orientację przestrzenną, co więcej, ptaki mają możliwość zupełnego obrócenia głowy, celem dokonania porównania (obserwowano wrony obracające głowę o 180 stopni na widok obróconej maski).

Najciekawsze wnioski płyną jednak z długoterminowej obserwacji reakcji ptaków. Okazuje się, że odsetek wron negatywnie nastawionych do wrogiej maski wyraźnie wzrasta. Tuż po chwytaniu ptaków, wynosił on średnio 26%. Na przestrzeni ponad trzech lat rósł systematycznie, by osiągnąć 66%. W ciągu pięciu lat, wieść o wrogach rodzaju wroniego dotarła do miejsc oddalonych przynajmniej o 1,2 km. Wrogą maskę owrzaskiwały nawet ptaki, których nie było na świecie w momencie chwytania ptaków. Wygląda na to, że członkowie ptasich stad czerpią informację o nieprzyjaźnie nastawionych ludziach także poprzez obserwacje swoich rodziców i sąsiadów, powielając ich antypatie i uprzedzenia (czy u ludzi jest inaczej?).

Choć często nawet ich nie zauważamy, w ostateczności ignorując je jako "ptasie móżdżki", ptaki bacznie zwracają na nas uwagę. Zapamiętują nasze występki i nie pozwalają zaginąć pamięci o nich, przechowując je wewnątrz ptasich społeczności, z pokolenia na pokolenie. Wrony wiedzą, co robiliśmy zeszłego lata. Wrony nie są tym, czym się wydają.

grafika:
Tadeusz Kantor, Wszystko wisi na włosku (I), 1973
kadr z filmu, © Jarbas Agnelli, © Pablo Pinto
CC-BY-SAAlex Pearson, zmodyfikowano

Źródło:
Cornell HN, Marzluff JM, & Pecoraro S (2011). Social learning spreads knowledge about dangerous humans among American crows. Proceedings. Biological sciences / The Royal Society PMID: 21715408
Marzluff, J., Walls, J., Cornell, H., Withey, J., & Craig, D. (2010). Lasting recognition of threatening people by wild American crows Animal Behaviour, 79 (3), 699-707 DOI: 10.1016/j.anbehav.2009.12.022

2 komentarze:

  1. Ja tylko z taką zupełnie poboczną uwagą, iż mitologia nordycka poznała sie na mądrości kruków czyniąc je towarzyszami Odyna: Hugin (Myśl) i Munin (Pamięć).

    Na szczęście nie wszystkie ludy kultywowały kiczowatą nienawiść i lęk przed czarnymi-diabelskimi zwierzętami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak tak się nad tym głębiej zastanowić, to chyba głównie Europejczykom roiły się w głowie takie rzeczy. Przecież rdzenni mieszkańcy Ameryki Pn. też raczej dobrze traktowali kruka, m.in. opisując go jako stworzyciela świata.

    OdpowiedzUsuń

A co Ty o tym sądzisz?
Autor docenia komentarze podpisane. Jeśli nie posiadasz konta Google, najwygodniej będzie Ci użyć opcji Nazwa/adres URL, przy czym tego drugiego nie musisz wpisywać.