czwartek, 6 maja 2010

dziewczyna w czarnym płaszczu z drugiego roku



Po raz pierwszy usłyszałem o owej nieszczęsnej dziewczynie od ludzi, którzy twierdzili, że chyba ją znają, gdyż uczy się na ich wydziale (w grupie kolegi). Lektura komentarzy pod demotywatorami [1] [2] (w krótkim czasie dwa trafiły na główną; niczego nie insynuuję, ale gdybym pracował nad partyzanckim marketingiem adresowanym do młodych, postarałbym się o wyraźne zaistnienie w miejscach, które odwiedzają) pozwala przypuszczać, iż cała Polska ma swoją cuchnącą dziewczynę. Doniesienia o podobnych kartkach, pisanych odręcznie, napływały z całego kraju. Zrobił się buzz. Nieliczni zdawali się dostrzegać, iż na dole kartki znajduje się wyjaśnienie fenomenu spoconych dziewczyn.

Twórcom wirusowej kampanii reklamowej dezodorantu gratuluję sukcesu. Najpierw pozwolili nam samym przygotować grunt poprzez opowiadanie znajomym o tym, co ciekawego widzieliśmy na przystanku czy też w gablotce na uczelni, podnosząc tym samym zainteresowanie tematem (nie obyło się bez gotowych ogłoszeń do pobrania). Prawa memetyki były po ich stronie, podobnie jak w wypadku legend miejskich - ogłoszenia dotyczą bardzo kłopotliwej i wzbudzającej emocję kwestii tego, jak jesteśmy postrzegani. A przecież nikt z nas nie lubi źle wypadać w oczach innych ludzi; będąc gatunkiem małpy którego przetrwanie w dużej mierze zależy od współpracy z innymi, bardzo wiele wysiłku poświęcamy na autoprezentację i weryfikację naszego wizerunku. Myśl, iż to nas mogłaby dotyczyć wywieszka może wzbudzać negatywny stan emocjonalny, który każe nam zrobić wszystko, by uniknąć takiego upokorzenia.

Internetowej części kampanii nadano ramy pożytecznej kampanii społecznej, co w jakimś stopniu niweluje negatywne skojarzenia związane z reklamami (jako sposobem na wciśnięciem nam czegoś) i obniża naszą czujność wobec prezentowanego przekazu, dzięki czemu stawiamy mu mniejszy opór. Następnie, twórcy bez większego wysiłku, niejako od niechcenia, wkroczyli ze swoim właściwym przekazem na zdobyte uprzednio w naszych umysłach terytorium:


Najprawdopodobniej wielu z nas, przynajmniej w najbliższym czasie i przy odrobinie szczęścia zwłaszcza w sezonie letnim (który w oczywisty sposób jest kluczowy dla rynku antyperspirantów), silnie kojarzyć będzie zagadnienie kłopotliwych zapachów spod pach z konkretną marką. I właśnie o to w tym wszystkim chodziło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A co Ty o tym sądzisz?
Autor docenia komentarze podpisane. Jeśli nie posiadasz konta Google, najwygodniej będzie Ci użyć opcji Nazwa/adres URL, przy czym tego drugiego nie musisz wpisywać.