niedziela, 13 marca 2011

słonie dają sobie pomocną trąbę

ResearchBlogging.orgPowszechnie uważa się słonie za jedne z najbystrzejszych zwierząt. Ganeśa, hinduskie bóstwo mądrości i sprytu ma słoniową głowę. Nie ulega wątpliwości, że słonie pomyślnie zdają test lustra, podobnie jak ludzie (nie licząc trudnych poranków), szympansy, delfiny butlonose i, co ciekawe, sroki - potrafią rozpoznać swój obraz w zwierciadle, co pozwala wnioskować o ich samoświadomości. W niedawnych badaniach, słonie pomyślnie zdały test na inteligencję wymagający kooperacji. Co więcej, udało im się przechytrzyć badaczy, wynajdując sposób, którego ci nie przewidzieli. 


Ludzie uczący się od słoni.
Fragment projektu Ashes and Snow.
Częste są na poły legendarne opowieści o inteligencji i umiejętności współpracy słoni żyjących w stanie dzikim. Mówi się, iż potrafią one z głębokim współczuciem zajmować się potrzebującym członkami stada i wspólnie bronić swoich młodych. Ale nie tylko, spotkać się można z doniesieniami, iż słonie śpieszą z pomocą przedstawicielom innych gatunków, w tym ludzi. Znana jest opowieść o pracującym przy załadunku kłód drewna słoniu, który odmówił spuszczenia kłody do otworu w którym, jak się okazało, spał pies. Nierzadkie są też jakoby sytuacje, w którym słonie zbaczają ze swojej drogi, by nie skrzywdzić znajdujących się na niej ludzi, nawet, jeśli przysparza to im trudności. Nie od dziś wiadomo, że są one zwierzętami wysoce społecznymi. Matriarchalne słoniowe społeczności są jednymi z najsilniej związanych - rozdzielić je może jedynie śmierć lub schwytanie któregoś osobnika. Znane są przekazy o stadach nie potrafiących podnieść się po śmierci wiodącej samicy.


Podobne opowieści rzadko zyskiwały potwierdzenie w bezpośrednich badaniach nad inteligencją tych zwierząt, między innymi ze względu na ich rozmiar i niebezpieczeństwa z tym związane. W badaniu przeprowadzonym przez zespół doktora Joshuy Plotnika wzięło udział 12 słoni indyjskich płci obojga, zamieszkujących w Thai Elephant Conservation Center, ośrodku pracującym nad zachowaniem gatunku na terenie Tajlandii, gdzie zostało już około 2500.  Zwierzęta  już wcześniej nauczyły się zdobywania pokarmu znajdującego się na platformie od której oddzielała je rozciągnięta pomiędzy drzewami siatka, poprzez ciągnięcie za przymocowaną do niej linkę przy pomocy trąby. Tym razem ich zadanie było trudniejsze - konstrukcja platformy nie pozwalała na wykonanie zadania samodzielnie.

Ludzie uczą się od słoni o ich inteligencji i o tym, jak poprawnie
skonstruować eksperyment.
Do jego wykonania konieczny był współudział partnera, ciągnącego za drugi koniec liny. W przeciwnym wypadku, lina się wysuwała, o czym słonie dość szybko miały okazję się przekonać. Ich następnym posunięciem było w większości wypadków wyczekiwanie na wypuszczanego z opóźnieniem partnera i współpraca nad zadaniem przyciągnięcia do siebie platformy z pokarmem. W wypadku, gdy blokowano dostęp do jednej liny, słonie na ogół wycofywały się, nie widząc możliwości rozwiązania zadania. Wypuszczenie tylko jednego partnera z pary powodowało, iż słoń rozglądał się dookoła, co również pozwalało przypuszczać, iż wyraźnie zdawał sobie sprawę z konieczności otrzymania pomocy.

Słoniom udało się jednak zaskoczyć naczelne przeprowadzające badanie. Najmłodszy ze słoni, Neua Un, decydowała się przytrzymywać swój koniec liny nogą, pozwalając partnerowi na wykonywanie całej pracy. Drugi spryciarz - JoJo - nawet nie zadawał sobie trudu podejścia do siatki, dopóki nie spostrzegł wypuszczenia partnera. Nie zaobserwowano konfliktów i agresywnych zachowań przy dzieleniu się nagrodą w postaci smakołyków (kukurydzą) - we wszystkich wypadkach słonie zadowalały się zawartością jednej z misek (choć można się zastanawiać, czy nie wynika to z faktu, iż zwierzęta przywykły do warunków panujących w niewoli).

Badania przeprowadzana na innych zwierzętach pokazują, że podobna współpraca miewa miejsce, jednakże nie zdarza się czekanie na partnera mogącego przyjść z pomocą. Chociaż oczywiście trudno jest wykazać eksperymentalnie granicę pomiędzy rozumieniem potrzeby kooperacji a prostym wyuczeniem się konieczności udziału innych czynników (w postaci innego osobnika) w osiąganiu celu, wydaje się, że słoniom udaje się rozumieć na czym polega współpraca. Zarówno dostrzegają konieczność obecności partnera (wyczekiwanie i wycofywanie się wobec jego braku), jak również konieczność jego bezpośredniego udziału (sytuacje braku dostępu partnera do liny). Podobne wyniki osiągają w zadaniu na kooperację szympansy.

Badania, dość przełomowe i rzeczywiście bardzo zmyślnie skonstruowane, pokazują, na jak wysokim poziomie funkcjonują zdolności społeczne tak daleko z nami spokrewnionych zwierząt. Które to zwierzęta, po brutalnej i druzgocącej dla nich tresurze i odosobnieniu, zapewniają nam pożałowania godną rozrywkę w cyrkach. Badacze snują przypuszczenia, iż lepsze zrozumienie tych niezwykłych zwierząt pozwoli nam na lepsze rozwiązywanie konfliktów na linii Słonie-Ludzie, do jakich niejednokrotnie dochodzi w rejonach wspólnie zamieszkiwanych.


Źródło:
Plotnik, J., Lair, R., Suphachoksahakun, W., & de Waal, F. (2011). Elephants know when they need a helping trunk in a cooperative task Proceedings of the National Academy of Sciences DOI: 10.1073/pnas.1101765108

Artykuł dostepny w pliku .pdf. Materiały wideo dokumentujące przebieg eksperymentu - filmik #5 to Neua Un oszukująca w eksperymencie.

2 komentarze:

  1. fascynujące wyniki, lecz obawiam się, iż badacze pominęli wpływ jednego czynnika, który zdaniem uznanych polsko-włoskich zespołów jest kluczowy dla zrozumienia wyczekiwania słoni - modlitwę. W wielu kulturach uznaje się słonia z wyciągniętą do góry trąbą za symbol szczęścia. Nieprzypadkowo - wszakże wskazują w stronę nieba. W fenotypie można doszukiwać się więc bezpośredniego kontaktu z Absolutem. Słoń podnosi trąbę i otrzymuje powiadomienie czy zbliża się pomoc, czy nie. W konsekwencji może sprawnie się decydować na wykonanie, bądź zaniechanie czynności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwadze badaczy umknął również fakt, iż za każdym razem, gdy słonie podejmowały właściwą decyzję, dotykały ziemi co najmniej jedną kończyną. Jednocześnie, księżyc każdorazowo był w tej samej fazie. Biorąc pod uwagę przypuszczenia o wpływie zbliżającego się perygeum Księżyca na ruch płyt tektonicznych, tym samym na niedawne katastrofalne w skutkach trzęsienie ziemi w Japonii, jak również towarzyszące ludzkości od niepamiętnych czasów doniesienia o wpływie faz księżyca na zachowanie się ludzi i zwierząt, sądzę, wnioskuję, iż wydarzenia te są ze sobą powiązane. Jeśli nie kauzalnie, to przynajmniej synchronicznie.

    Witam na blogu, Łukaszu :].

    OdpowiedzUsuń

A co Ty o tym sądzisz?
Autor docenia komentarze podpisane. Jeśli nie posiadasz konta Google, najwygodniej będzie Ci użyć opcji Nazwa/adres URL, przy czym tego drugiego nie musisz wpisywać.