środa, 25 listopada 2009

drzaga jest tylko w oku patrzącego

Jak pięknie kwitną chabry i maki a nawet mlecze! Nie nazywaj niczego CHWASTEM!
z murów Poznania

Wy, którzy mówicie językami - *kłamiecie. Kolejne wielkie kłamstwo to stwierdzenie:
Ta kobieta jest piękna!
Otóż jest piękna nie bardziej niż ten oto aksolotl


 lub ten przeuroczy osobnik gatunku blobfish:


Jeśli doszedłeś do wniosku, iż w poniższych kreaturach nie ma niczego pięknego, masz rację. Nie ma w nich niczego immanentnie pięknego, podobnie jak w ludziach. To, co nazywamy pięknem nie istnieje bez udziału patrzącego (a właściwie mieści się tylko w jego mózgu); nie istnieje też po prostu, po to, by cieszyć oko. Najlepszym przykładem są kwiaty. Obawiam się, że żaden z nas tak naprawdę nigdy nie widział kwiatu:

Tzw. ścieżki nektaru widoczne tylko w świetle ultrafioletowym
(znanym też jako
pszczeli fiolet). Podobnie rzecz ma się
ze
skrzydłami motylimi (zobacz, bo warto).

Atrakcyjność w oczywisty sposób istnieje tylko wewnątrz gatunku. Co więcej, służy określonym celom. Jest nośnikiem pewnego komunikatu. W wypadku kwiatów i bogactwa ich kolorów, podstawowymi odbiorcami przekazu są pszczoły i motyle (ja też w szkole podstawowej uczyłem się na katechezie, że kwiaty są piękne, by człowiek mógł docenić geniusz Stwórcy) - dzięki temu kwiaty są skutecznie zapylane i przekazują geny kwiatowej piękności kolejnym pokoleniom. Możliwe jest oczywiście celowe selektywne wyhodowanie przez człowieka takich kwiatów, które będą szczególnie cieszyć nasze oczy (i przy okazji, choć niekoniecznie, będą mniej atrakcyjne dla owadów) ale w naturze dzieje się to tylko przez przypadek. Podobnie piękny ogon pawia służy jako przekaz o treści: zobacz, jaki mam silny i zdrowy organizm, mogę pozwolić sobie na przeznaczenie sporych ilości zasobów i energii na utrzymanie taaakiego wielkiego i barwnego ogona, ja przecież nie mogę mieć żadnych pasożytów!
Mniej więcej.


Pójdźmy dalej. Ta szympansica jest prawdopodobnie piękna, z szympansiego punktu widzenia oczywiście. Choć mi nic do tego. Mózg samca szympansa rejestruje kluczowe bodźce i dokonuje ich oceny. Mogę przypuszczać, iż poszukuje oznak zdrowia i ewentualnych wskazówek mogących zdradzać obecność chorób - zaryzykuję tezę, iż piękna szympansica ma gęsta i lśniącą sierść, co znamionuje, iż jej organizm stać na to, by sobie na nią pozwolić. Dlaczego właśnie to obchodzi samca? Ponieważ szympansica będzie matką jego dzieci.

Co z człowiekiem? Ludzie tacy nie są, przecież! Być może nie, ale fakt jest taki, że matki ładniejszych dzieci opiekują się nimi dłużej i troskliwiej, zwracają też większą uwagę na ich potrzeby. Co gorsza, dzieci mniej ładne bardziej narażone są na maltretowanie. Uważa się niekiedy, iż to, że małe dzieci są takie słodkie wynika z konieczności zapewnienia im ochrony przed agresją ze strony dorosłych. To najwyraźniej działa (pięknie pokazuje to piękna scena z filmu *Ludzkie dzieci, notabene nadzwyczajny master shot, w której regularna wojna zamiera dookoła ostatniego dziecka na Ziemi). Wszyscy lubimy też malutkie zwierzątka - szczeniaczki sa przecież takie słodkie, o czym doskonale wie przemysł filmowy i w animacji zwierzęta są antropomorfizowane i obowiązkowo mają duże dziecięce oczy.

Niebagatelne znaczenie ma tu *sposób w jaki interpretujemy bodźce.

Oczywiście wszyscy wiemy sądzimy też, że ludzie ładni mają w życiu lepiej. W pewnych kwestiach, rzeczywiście. Jesteśmy bardzo podatni na efekt halo (aureoli, nimbu czy też Pollyanny) - osobom posiadającym jedną cechę pozytywną przypisujemy cały ich szereg; bardzo często dotyczy to atrakcyjności fizycznej i wpływa np. na wysokość wyroków sądowych. Tak, ładni siedzą krócej i rzadziej. Świat jest im życzliwszy - jeśli podzielić ludzi na grupy [uroda/płeć], najchętniej pomagamy atrakcyjnym kobietom. Nie tylko wtedy, gdy mamy z nimi bezpośredni kontakt - np. przez oddawanie żetonu pozostawionego w budce telefonicznej - ale też i wtedy, gdy najprawdopodobniej nigdy ich nie spotkamy, jak w wypadku odsyłania pocztą podań na studia pozostawionych na lotnisku (m.in. takie eksperymenty przeprowadzono). Ładnych uważamy także za bardziej kompetentnych społecznie - otwartych, asertywnych, pogodnych i łatwo nawiązujących kontakty. W dużej mierze tak właśnie jest, co częściowo tłumaczy efekt samospełniającego się proroctwa. Z drugiej strony, atrakcyjni czują, iż więcej im się od życia należy, są np. mniej cierpliwi, jeśli kazać im na siebie czekać. No cóż, mają wybór.

Jeśli myślisz, że tylko mężczyźni kierują się kryterium urody, jesteś w błędzie. Kiedy zapytać ludzi o wagę, jaką przykładają do urody osoby poznawanej w intencjach matrymonialnych, rzeczywiście, mężczyźni deklarują wiekszą. Jeśli to skontrolować i po prostu popatrzeć jak rzecz ma się w praktyce, kobiety postępują tak samo. Albo są mniej tego faktu świadome, albo mniej chętnie się do tego przyznają. Widać tez wzrost ich deklaracji w miarę zwiększania roli kobiet w życiu publicznym w społeczeństwach zachodnich. Z drugiej strony, kobiety zwracają uwagę na nieco inne kryteria. Ten sam mężczyzna ubrany w uniform sieci fast-foodów lub garnitur (+ megaakcesoria: elegancki zegarek i aktówka statusu™!) jest skrajnie różnie oceniany na skali na randkę-do łóżka-za mąż.

Powtarzaj za mną: Ta kobieta nie jest piękna,
piękno tkwi tylko w oku patrzącego
. Chloe Armstrong
(Elyse Levesque), Stargate Universe. Zdjęcie przykładowe.
Ponieważ piękno nie mieści się nigdzie indziej
niż w oku i mózgu patrzącego,
wstaw wybrane przez siebie zdjęcie.
Dlaczego i po co to wszystko? Ponieważ "urodę" wyznaczają kryteria istotne dla naszej reprodukcji. Uroda kobieca to oznaki młodzieńczości i tym samym płodności (drastycznie malejącej wraz z wiekiem) a także zdrowia; uroda męska to symetryczność ciała (oznaka zdrowia), wysoki wzrost i inne oznaki wysokiego statusu w społeczności, mającego zapewnić potomstwu dobry start i dostęp do zasobów. Piękni są więc ludzie, których oceniamy jako dobrych kandydatów na partnerów w posiadaniu potomstwa. Jest to na ogół uniwersalne kulturowo - jesli wymienić się pomiędzy kulturami, oceniamy podobnych ludzi jako atrakcyjnych.

No dobrze, to jeden rodzaj piękna - piękno człowieka czy też uroda. Najlepiej zbadana. Warto wspomnieć jednak, że mamy podobne preferencje odnośnie np. piękna krajobrazów. Najlepiej, żeby zawierały: zróżnicowanie powierzchni, drzewa, widoczny horyzont, wodę i wiele dróg wyjścia. Bo takie były dla nas najkorzystniejsze. Badano także dziedziny estetyki i okazuje się, że nadal mamy podobne preferencje. Określone proporcje, symetryczność, harmonię układu przyjemnie stymulują nasze mózgi, tak są z różnych względów skonstruowane. To w nich mieści się to, co nazywamy pięknem. Powinienem był od razu skierować Cię do kogoś naprawdę kompetentnego w tej kwestii, ale lubię zajmować Twój czas i dlatego dopiero teraz przedstawiam Ci kogoś, kto opowie Ci o tym w przyjemny sposób. Dan Denett w Milutki, słodki, seksowny, zabawny.



grafiki:
aksolotl - grafika w domenie publicznej dzięki 岡部碩道, za WikiCommons 
blobfish - grafika © Greenpeace, użyte za pozwoleniem z uznaniem autorstwa
kwiat - Plantsurfer, grafika na licencji  GFDL (*treść licencji),  za WikiCommons 
szympansica - CC-BYderekkeats
Chole Armstrong - © MGM Studios, zdjęcie promocyjne

4 komentarze:

  1. Czy piękna (kobieta)? No brzydka nie jest, ale chyba do piękności jej trochę brakuje. ;]
    Swoją drogą zadziwiające jest to, że rzeczy w pomniejszeniu wydają się ładniejsze niż te w normalnym rozmiarze (w sensie mamy zdjęcia tego samego ale same zdjęcia mają różne wymiary). Skala ukrywa szczegóły "brzydoty"?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ oczywiście, że nie jest piękna, choćby dlatego, że owo piękno nie istnieje :>.

    Jeśli widziałeś kiedyś podlinkowany wpis o interpretowaniu bodźców, masz prawo pamiętać, że pierwszy rzut oka nie jest zbyt dokładny. To taka szybka kategoryzacja. Im bardziej się jednak będziesz przyglądał, tym bardziej "piękna" nie będzie - te wszystkie nierówności, niedoskonałości którymi straszą reklamy kosmetyków... ale też i co takiego może być np. w tym nosie, przecież to tylko nos jest! Miałem dokończyć czymś innym, ale myślę sobie właśnie, że ten pierwszy rzut oka na urodę ma charakter bardziej emocjonalny - instynktowny - Twój mózg ocenia to co widzi pod kątem przydatności; kiedy zaczynasz się przyglądać, intelektualizujesz i dlatego wybrzydzasz. Bo wszyscy wiemy dokąd prowadzi intelektualizowanie. Do piekła!

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim razie kocham to piekło. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. co jak co, ale ten aksolotl jest piękny ;))

    OdpowiedzUsuń

A co Ty o tym sądzisz?
Autor docenia komentarze podpisane. Jeśli nie posiadasz konta Google, najwygodniej będzie Ci użyć opcji Nazwa/adres URL, przy czym tego drugiego nie musisz wpisywać.