sobota, 7 lipca 2012

starość i radość

Problemy starzejącego się mózgu są jednocześnie większe i mniejsze, niż myśleliśmy. W jednym z badań, przeprowadzonym swego czasu na eksploatowanych do granic możliwości studentach pierwszego roku psychologii, 65% z nich uznało, że starsi ludzie w większości są „samotni i wyalienowani”, 38% zaś, że „kiedy ludzie się starzeją, na ogół stają zrzędliwi”. Przekonanie to jest też dość powszechne także w kulturze masowej, gdzie pełno jest zgryźliwych tetryków i starych pierdzieli, którzy zawadzają młodym i narzekają na wszystko.

ResearchBlogging.org Liczne badania pokazują, jednak że w wielu wypadkach deklarowany poziom szczęśliwości nawet wzrasta po sześćdziesiątce. Prawdopodobnie wynika to ze zmniejszonych oczekiwań w tym wieku, wynikających m.in. z pogodzenia się z życiem. Przeprowadzone niedawno badania wykazały nawet, że ludzie starsi są pod pewnymi względami szczęśliwsi niż studenci, uzyskując niższe wyniki w kwestionariuszach mierzących negatywne ruminacje - powracające i uporczywe rozmyślania o przykrych zdarzeniach. Powszechnie przypisywane ludziom starszym zaburzenia pamięci i objawy otępienia również są zaskakująco rzadkim zjawiskiem. Według danych amerykańskiego departamentu zdrowia, trzy czwarte osób po ukończeniu 85 lat nie ma poważnych problemów z pamięcią. Co więcej, część badań nad kreatywnością pokazuje, że w m.in. w literaturze i naukach historycznych największą sprawność osiąga się dopiero po pięćdziesiątym roku życia, lub nawet jeszcze później. Niesłusznie sądzi się, że ludzie w wieku podeszłym boją się śmierci bardziej niż młodsi – jest wręcz odwrotnie, jak, że akceptacja dla jej nieuchronności jest na tym etapie życia większa.

Nie oznacza to oczywiście, że funkcjonowanie osób starszych (zwłaszcza funkcjonowanie poznawcze) jest pozbawione niedogodności a starość to czysta przyjemność. Przykładowo, jedne z niedawnych badań pokazały, że utrwalanie nowych informacji może stawać się coraz trudniejsze wraz z wiekiem, ze względu na postępującą nieodwracalną degradację połączeń neuronalnych wiodących do hipokampu, ośrodka odpowiedzialnego m.in. za integrację wspomnień zapisanych w mózgu. W badaniach na muszkach owocowych (które dla genetyków stanowią odpowiednik studentów pierwszego roku psychologii) stwierdzono również, że, na skutek zmian neurodegeneracyjnych zachodzących w miarę wzrostu stażu życiowego, komórki nerwowe w większym stopniu stają się narażone na stres oksydacyjny, co skutkuje patologicznym wzrostem synaps. Współczesna wiedza o funkcjonowaniu układu nerwowego niejednokrotnie pozwala jednak na redukowanie wpływu wielu z negatywnych procesów zachodzących w starzejącym się mózgu. Najnowsze odkrycia przynoszą nam nierzadko dobre wiadomości – nawet w podeszłym wieku wciąż możemy wiele zrobić dla starzejącego się mózgu.

Oczywiście jest inaczej, niż nam się wydawało

Christian Jakobsen Drackenberg, Norwegia (1626-1772).
Niedawne badania, przeprowadzone przez skandynawskich badaczy, zburzyły dotychczasowe przekonanie o nieodwracalności wpływu wczesnych życiowych doświadczeń na struktury neuronalne mózgi ludzkiego. Innymi słowy, o ile do pewnego stopnia jak sobie pościelesz tak się wyśpisz, w dużej mierze jednak na dwoje babka wróżyła. Analiza historii życiowych osób w podeszłym wieku, zarówno dotkniętych objawami demencji, jak i funkcjonujących prawidłowo, pokazała, że czynnik wykształcenia i wykonywanego zawodu nie pozwalał przewidywać wystąpienia choroby ani jej nasilenia. Wymagająca praca zawodowa w niewielkim stopniu ograniczała jej wystąpienie a jej dobroczynny wpływ mijał ten po przejściu na emeryturę. Kluczowa okazała się w tym wypadku bieżąca aktywność danej osoby – zaangażowanie w życie społeczne, rozrywki intelektualne i stymulacja fizyczna były kluczowe dla funkcjonowania poznawczego. W sukurs tym wynikom idą badania przeprowadzone na szczurach w podeszłym wieku, którym przycięto wibrysy, ważne narządy zmysłowe i źródło wielu informacji o świecie dla tych laboratoryjnych pierwszoroczniaków z psychologii (gubię się już w tym żarcie). W dłuższej perspektywie czasowej zaowocowało to u nich zmianami w budowie aksonów we wzgórzu, fragmencie mózgu odpowiedzialnym między innymi za wstępną obróbkę i integrację danych płynących ze zmysłów. Pozwala to przypuszczać, że nawet w wieku podeszłym plastyczność mózgu jest bardzo duża a ilość bodźców płynących z otoczenia jest kluczowa w procesach zmian zachodzących na poziomie neuronalnym.

Gdyby okazało się to prawdą, byłoby to tym istotniejsze, że w świetle niedawnych badań na przyczynami pojawienia się choroby Alzheimera, prawdopodobnym wydaje się, że nie do końca rozumiemy mechanizm jej powstawania. W jednym z badań stwierdzono bowiem, że eksperymentalna terapia ukierunkowana na eliminowanie blaszek amyloidowych (obecnych w tkance mózgowej osób z Alzheimerem, wiązanych z jej genezą) odniosła skutek, w niewielkim stopniu powstrzymując jednak rozwój samej choroby. Pojawiają się przypuszczenia, że charakterystyczne zmiany neuroanatomiczne mogą być nie tyle powodem choroby Alzheimera, co skutkiem ubocznym działania mechanizmów naprawczych obecnych u posiadaczy określonego genu, w warunkach krótkiego życia naszych przodków, funkcjonującego prawidłowo. Wydaje się że mutacje te, odpowiadające za pożyteczne z punktu widzenia przystosowania cechy, nie miały jak zostać wyeliminowane z puli genowej w procesie doboru naturalnego. Geny mające efekty fenotypowe (dochodzące do głosu) dopiero w wieku, w którym raczej się już nie rozmnażamy, są nieistotne z punktu widzenia doboru naturalnego i nie ma presji selekcyjnej na pozbycie się ich. Skoro nasze potomstwo prawdopodobnie zdołało już odchować swoje dzieci, właściwie nie ma znaczenia, co stanie się z nami - my już swoje wygraliśmy.

Co można zrobić dla mózgu

Aktywność społeczna na świeżym powietrzu gwarantem
przyjemnego życia!
Profesor Vetualni w swojej książce Mózg: fascynacje, problemy, tajemnice wymienia trzy podstawowe sposoby na poprawianie funkcjonowania pamięci. Pierwszym z nich jest wspomaganie plastyczności neuronalnej. Terminem tym określa się zdolność mózgu do przebudowy sieci połączeń neuronalnych pod wpływem płynących z otoczenia bodźców. Pomaga w tym utrzymywanie zdrowego trybu życia - stosowanie diety przyjaznej układowi nerwowemu, jak również stała aktywność fizyczna, m.in. stymulująca wytwarzanie mózgopochodnego czynnika neurotropicznego (BDNF). Badania przeprowadzone na szczurach pokazały także, że niewielka dawka wysiłku fizycznego chroniła przed rozprzestrzenianiem się stanów zapalnych w mózgu, powstrzymując tym samym upośledzenie pamięci długotrwałej, będące niekiedy rezultatem infekcji bakteryjnej. Potencjalny konflikt interesów wymaga, bym przyznał się w tym momencie do miłości do biegania. Wyniki te zgodne są z bogatą literaturą dotyczącą pozytywnego wpływu umiarkowanej ilości aktywności fizycznej na funkcjonowanie poznawcze u ludzi, jak również z badaniami wskazującymi na zależność pomiędzy przebytymi chorobami a funkcjonowaniem poznawczym, co szczególnie wyraźne jest w wypadku zapalenia płuc. Mechanizmem stojącym za tą zależnością są prawdopodobnie komórki mikrogleju, szczególnie aktywne w wieku podeszłym, błyskawicznie reagujące na objawy infekcji i odpowiadające za spowolnienie wzrostu komórek nerwowych.

Interesujące wyniki w kwestii doraźnego poprawiania funkcjonowania poznawczego osób starszych za pomocą zmiany stylu życia otrzymano w kwestii wprowadzania do diety pokarmów bogatych w istotne składniki odżywcze. W przeprowadzonym na przestrzeni dwudziestu jeden lat badaniu obejmującym ponad 16 000 kobiet w wieku podeszłym, zaobserwowano wyraźny trend łączący spożycie owoców jagodowych (bogatych we flawonoidy) z opóźnieniem pogorszenia się funkcjonowania poznawczego. Jagody i borówki również uwielbiam, czego nie zamierzam ukrywać pisząc o ich znaczeniu w życzliwej mózgowi diecie.

Drugi opisywany przez Vetulaniego sposób to stały trening umysłowy, zapobiegający zachodzeniu zmian o charakterze neurodegeneracyjnym, połączony z okazjonalnym stosowaniem zabiegów mnemotechnicznych. O ile te drugie stanowią pomoc przede wszystkim doraźną i stosowanie ich możliwe jest nie tylko w wieku podeszłym, skuteczność treningu umysłowego jest ostatnio kwestionowana. Przykładowo, rygorystyczna metodologicznie, próba weryfikacji skuteczności gier mających w zamierzeniu poprawiać funkcjonowanie intelektualne nie wykazała efektu silniejszego niż placebo dla zadań innych niż zbliżone do wykonywanych podczas ćwiczeń. Efekty treningu nie przenosiły się na inne obszary funkcjonowania poznawczego. Polecam tę informację wszystkim zwolennikom obowiązkowej nauki gry w szachy w szkołach, mającej w zamierzeniu rozwijać je intelektualnie. Innym nowatorskim rozwiązaniem mający w zamierzeniu pomóc w funkcjonowaniu poznawczym osób starszych jest wykorzystanie do tego celu gier wideo. Proponuje się niekiedy stosowanie ich jako skutecznej metody modyfikacji zachowania, motywującej do dbania o siebie i większej samowystarczalności w kwestii sprawowania kontroli nad swoim zdrowiem. Badacze wskazują także na możliwość interakcji społecznych (choćby wirtualnych) i przełamanie codziennej rutyny, jako kluczowe czynniki świadczące na korzyść tej metody.

Trzecim, najbardziej kontrowersyjnym, sposobem jest „stosowanie substancji chemicznych ułatwiających tworzenie śladów pamięciowych”. Profesor Vetualni opisuje ten sposób jako najmniej korzystny dla zdrowia, jednocześnie jednak, najłatwiejszy w stosowaniu i dający najszybsze wyniki. Skutkuje to rosnącą popularnością tego typu środków i zwiększonym na nie zapotrzebowaniem, na co odpowiedź stanowi m.in. zwiększenie ich nielegalnego obrotu. Omówienie tej kwestii wykracza jednak poza zamierzone ramy artykułu.

Kiedy się psuje, to już wszystko

Wskazówek pozwalających na rozumienie istoty procesu zmian w funkcjach psychicznych w okresie starości dostarczają jeszcze tegoroczne wyniki badań neuronaukowców. Wygląda na to, że zmiany w gęstości połączeń istoty białej (a nie cechy jakiegokolwiek pojedynczego obszaru) pozwalają przewidywać pogarszanie się funkcjonowania intelektualnego w okresie starości. W tym modelu, za ogólną wydolność intelektualną odpowiadać może ogólna szybkość przetwarzania informacji wewnątrz sieci neuronalnej, wynikająca z jej "infrastruktury".

Badacze próbujący rozebrać na części pierwsze mechanizmy stojące za naszym intelektem proponują model, w którym poszczególne zdolności poznawcze tworzą strukturę hierarchiczną. Na samym dole znajdują się najbardziej specyficzne zdolności, odpowiadające poszczególnym zadaniom w testach, takie jak zdolność zapamiętywania słów czy zdolność zapamiętywania historii. Środkowy poziom tworzy szersza kategoria zdolności poznawczych, takich jak rozumowanie, pamięć, szybkość zauważania zmian. Najwyższy poziom odpowiadałby w przybliżeniu czynnikowi g, czyli ogólnej inteligencji. Analiza wyników uzyskanych w 16 testach przez 1490 zdrowych osób w wieku 18-89 wykazała, że o ile z biegiem czasu zmieniają się wyniki w poszczególnych testach (odpowiadających najniższemu poziomowi), to zmiany te zachodzą w ramach pewnego wzorca.

Reasumując

Mówi się, że dobre zakończenie jest bardzo ważne. Tym razem chodziło mi przede wszystkim o to, że, mimo, iż nasze mózgi za nic mają ustawienia fabryczne i okres gwarancji, dbając o nie przez całe życie, możemy spłatać figla ewolucji. Co więcej, dokonać tego możemy w bardzo przyjemny sposób. Małymi kroczkami przybliżamy się tym samym do momentu, kiedy na dudka wystrychniemy także śmierć. Postęp w dziedzinie rozumienia procesów starzenia wydaje się niekiedy tak duży, że oszczędności na starość stają się śmiesznie małe. I dobrze. Jest jeszcze wiele do zrobienia na świecie.


Grafika:
CC-BY-NC-SAPete Lewis
Johan Rudolph Thiele - grafika w domenie publicznej
CC-BYDeutsche Fotothek
CC-BY-NC Dirk Dallas

Literatura:
Barrientos, R. M., Frank, M. G., Crysdale, N. Y., Chapman, T. R., Ahrendsen, J. T., Day, H. E., Campeau, S., Watkins, L. R., Patterson, S. L., & Maier, S. F. (2011). Little exercise, big effects: reversing aging and infection-induced memory deficits, and underlying processes. The Journal of neuroscience : the official journal of the Society for Neuroscience, 31 (32), 11578-86 PMID: 21832188
Brüne, M. (2010). Textbook of Evolutionary Psychiatry: The Origins of Psychopathology. Nowy Jork: Oxford University Press.
Cheng, Y., Wu, W., Feng, W., Wang, J., Chen, Y., Shen, Y., Li, Q., Zhang, X., & Li, C. (2012). The effects of multi-domain versus single-domain cognitive training in non-demented older people: a randomized controlled trial. BMC medicine, 10 PMID: 22453114
Devore, E. E., Kang, J. H., Breteler, M. M., & Grodstein, F. (2012). Dietary intakes of berries and flavonoids in relation to cognitive decline. Annals of neurology PMID: 22535616
Glass, D. J., & Arnold, S. E. (2012). Some evolutionary perspectives on Alzheimer's disease pathogenesis and pathology. Alzheimer's & dementia : the journal of the Alzheimer's Association, 8 (4), 343-51 PMID: 22137143
Lilienfeld, S. O., Lynn, S. J., Ruscio, J., Beyerstein, B. L. (2011). 50 wielkich mitów psychologii popularnej. Warszawa: Wydawnictwo CIS.
Milton, V. J., Jarrett, H. E., Gowers, K., Chalak, S., Briggs, L., Robinson, I. M., & Sweeney, S. T. (2011). Oxidative stress induces overgrowth of the Drosophila neuromuscular junction. Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America, 108 (42), 17521-6 PMID: 21987827
Nyberg, L., Lövdén, M., Riklund, K., Lindenberger, U., & Bäckman, L. (2012). Memory aging and brain maintenance Trends in cognitive sciences, 16 (5), 292-305 DOI: 10.1016/j.tics.2012.04.005
Oberlaender, M., Ramirez, A., & Bruno, R. M. (2012). Sensory Experience Restructures Thalamocortical Axons during Adulthood. Neuron, 74 (4), 648-55 PMID: 22632723
Penke, L., Maniega, S. M., Bastin, M. E., Valdés Hernández, M. C., Murray, C., Royle, N. A., Starr, J. M., Wardlaw, J. M., & Deary, I. J. (2012). Brain white matter tract integrity as a neural foundation for general intelligence. Molecular psychiatry PMID: 22614288
Redick, T. S. (2012). No Evidence of Intelligence Improvement After Working Memory Training: A Randomized, Placebo-Controlled Study Journal of Experimental Psychology: General. DOI: 10.1037/a0029082.supp
Salthouse, T. A. (2012). Does the Level at Which Cognitive Change Occurs Change With Age? Psychological Science, 23 (1), 18-23 DOI: 10.1177/0956797611421615
Stefan, S. (2012). Rumination and Age: Some Things Get Better Journal of Aging Research, 2 (2), 188-210 DOI: 10.1155/2012/267327
Unai, D.-O., David, F., Henk, H. N., i Myrto-Maria, R. (2012). What Is the Key for Older People to Show Interest in Playing Digital Learning Games? Initial Qualitative Findings from the LEAGE Project on a Multicultural European Sample. Games for Health Journal 1(2). s. 115-123.
Vetulani, J. (2011). Mózg: fascynacje, problemy, tajemnice. Kraków: Wydawnictwo Homini.
Yassa, M. A., Mattfeld, A. T., Stark, S. M., & Stark, C. E. (2011). Age-related memory deficits linked to circuit-specific disruptions in the hippocampus. Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America, 108 (21), 8873-8 PMID: 21555581

8 komentarzy:

  1. Dobrze wiedzieć, że mamy wpływ. Zastanawiam się tylko, co ludzie robią z tą wiedzą. Uważam, że dużo niekorzystnych rzeczy dzieje się dlatego, bo ludzie na nie pozwalają, choćby przez przyjęcie postawy biernej. Taki pogląd powodować może kontrowersje i zarzuty, żem bezduszna, zła kobieta, bo jak można obarczać winą za "nieszczęście" tego, komu się ono przydarzyło. A już zupełnie absurdalnie brzmi, jeśli przyłożyć go do zaburzeń poznawczych, które mogą się pojawić na starość.
    Ale teraz sobie myślę, że niedługo można będzie z czystym sumieniem powiedzieć: masz to, bo do tego dopuściłeś. Jedynym ograniczeniem w tym "obwinianu" jest wiedza. Skoro wiemy, że możemy coś zrobić, a nie podejmujemy trudu, żeby to zrobić, to jeśli pojawi się demencja, to dlatego, że jej pozwoliliśmy. No, ale to tylko fantazje moje.
    Żeby nie kończyć pesymistycznie, bo dobre zakończenie jest ważne, ja też staram się "wpływać", ale kiedy ostatnio jadłam jagody to nie pamiętam. Przy najbliższej okazji z przyjemnością nadrobię. Do lasu mam niedaleko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja tu właśnie widzę problem, w tym sensie, że wszystko co przyjemne powoduje raka albo choroby serca, jak to się czasem określa. To truizm, ale czasem niewiedza pozwala żyć bez paranoi. Moja mama czytuje czasem czasopisma kobiece, pełne porad zdrowotnych, kulinarnych i ogólnie życiowych. Kiedy o nich rozmawiamy, nierzadko okazują się one po prostu nieaktualne, czasem przynależą do common nonsense (witamina C na przeziębienie) a czasem nie mam bladego pojęcia, ale brzmią tak kosmicznie, że aż mogą być prawdziwe. Tym niemniej - świat rzeczywiście pełen jest wiedzy "jak żyć". Pytanie tylko - "jak żyć z wiedzą 'jak żyć'"?

      Co mnie jeszcze zafrapowało. Jednym ze zboczeń wynikających z moich studiów jest skłonność do zdejmowania odpowiedzialności z jednostki i przenoszenia jej na czynniki sytuacyjne (psychologia często zapomina o wpływie wrodzonych predyspozycji). Ale i tak uderzyło mnie, jak dużą wykazujesz gotowość do zdjęcia z nas odpowiedzialności za stan zdrowia. Nie twierdzę, że nie masz racji, ale jakoś podskórnie chyba bliżej mi drugiego bieguna.

      Z drugiej strony, moja ulubiona ciekawostka psychologiczna na poczekaniu - wynik w teście pianki jest silnym predyktorem późniejszego sukcesu szkolnego. I jak tu mówić o byciu kowalem własnego losu (zob. też: wolna wolna w świetle neuronauki)?

      Usuń
  2. No właśnie... Mamy przecież różne źródła wiedzy jak żyć. Więc w czym neuronauki są lepsze od voodoo albo porad pani "psycholoszki" z "Pani domu"? Dlaczego jagody są dobre dla mózgu, a nie noszenie naszyjnika z orzechów włoskich?

    Cały czas mam wrażenie, że gdzieś mijają się dwa punkty widzenia. Nazwijmy je bardzo umownie: biologiczny i humanistyczny. Powiedziałabym, że pierwszy implikuje determinizm i wynikanie wszystkich aktywności człowieka z biologii, genów, środowiska itd., drugi, co się rozumie samo przez się, afirmuje wartości intelektualne, duchowe jako coś autonomicznego. Pojęcia 'czynników sytuacyjnych' i 'wrodzonych predyspozycji' wywodzą się z pierwszego i łączą się z determinizmem, natomiast 'wolna wola' z drugiego podejścia. Nie ma między nimi sprzeczności, ale też nie łączą się.

    Tak więc z punktu widzenia humanistycznego, nie ma dla mnie znaczenia jak jestem zdeterminowana genetycznie, ani to, że wywnioskować można o tym na podstawie tego, co zrobie z pianką. Na początku i na końcu okazuje się, że po prostu JESTEM. Więc jak żyć, panie premierze? Ah, żyć!

    Ja żyję tak, że mimo wszystko ufam neuronaukom (o, paradoksie!) bardziej niż wróżkom, mimo wszystko od niewiedzy wolę wiedzę i przeczuwam, że wiąże się z tym duża odpowiedzialność, pewien egzystencjalny obowiązek do nie pozostawania biernym. Dlatego jeśli chodzi o odpowiedzialność za stan zdrowia, to wręcz odwrotnie: jestem skłonna przypisywać człowiekowi większą, niż wskazywałby na to zdrowy rozsądek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przy całym szacunku do przeprowadzonej powyżej pracy i w ogóle wszystkich osiągnięć naukowych jakie ludzkość dotąd osiągnęła, dla mnie jedynie słusznym wnioskiem pozostaje tylko fakt, że "o ile do pewnego stopnia jak sobie pościelesz tak się wyśpisz, w dużej mierze jednak na dwoje babka wróżyła". Reszta to tylko statystyka. :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam czuję się względnie komfortowo z własnym zdaniem dopiero, gdy "kojarzę na to badania". Lubię pokpiwać sobie z psychologii, moją ulubioną odpowiedzią jest zresztą "i tak i nie", ale coś tam czasem wiemy. No i byliśmy na tym nieszczęsnym Księżycu.

      Usuń
    2. wiadomo tekst dobry, ale martwi mnie komentarz, iż wierzysz w masońską propagandę odnośnie wizyty na Księżycu!

      Usuń
    3. A, widzisz, zapomniałem Ci powiedzieć. Oddzwonili do mnie z Cywilizacji Śmierci - dostałem ten staż!

      Dziękuję za uznanie, mnie wydaje się nieco nudny.

      Usuń
    4. Starsi ludzie nudni? Nigdy.

      (A jako korespondent Cywilizacji Śmierci serdecznie gratuluję stażu)

      Usuń

A co Ty o tym sądzisz?
Autor docenia komentarze podpisane. Jeśli nie posiadasz konta Google, najwygodniej będzie Ci użyć opcji Nazwa/adres URL, przy czym tego drugiego nie musisz wpisywać.