piątek, 2 marca 2012

psychologia to nauka, nie czary

Noszenie tej koszulki mówi też, że mam dużą potrzebę domknięcia
poznawczego i niską tolerancję na dwuznaczność. Prawdopodobnie.
A przynajmniej duża część z nas bardzo się stara, by tak było. Pewną plamą na honorze psychologii jest stosowanie metod projekcyjnych, w szczególności niesławnego testu plam atramentowych Rorschacha, w diagnostyce psychologicznej. Zgrozą napawać może fakt, iż ma to miejsce także w orzecznictwie sądowym.

Problem z tymi narzędziami polega na tym, że  w wielu wypadkach są one narzędziami o niskiej rzetelności (wysokim błędzie pomiaru, wyniki nie zawsze są powtarzalne i jednoznaczne - często zależą od osoby, która test przeprowadza) i trafności (niekoniecznie mierzą to, co w zamierzeniu mają mierzyć). Szczególnie dotyczy to niesławnego testu Rorschacha, który już od dawna uważany jest za złe narzędzie. Urok metod projekcyjnych polega w dużej mierze na ezoterycznej otoczce i poczuciu, że w niezwykły sposób dają wgląd w odmęty nieświadomości badanego. Tu można zrobić sobie taki test i przekonać się, jak barwne diagnozy generuje.

Odpowiedzią na tej sytuację była kampania protestacyjna Psychologia to nauka, nie czary, zrealizowana przez Klub Sceptyków Polskich, przy współpracy SWPS. Pośród organizatorów akcji znalazły się takie postacie jak prof. Dariusz Doliński, dr Tomasz Witkowski czy prof. Ryszard Stachowski. Osoby w koszulkach promujących akcję spotkać można było na uczelniach całego kraju i na kilku związanych z kampanią wydarzeniach. Wieść niesie, że na poznańskim UAM jako pierwszy założył ją prof. Stachowski. W takim wypadku, byłem drugą osobą. W ciągu kilku dni, koszulki założyło paru kolejnych studentów i prowadzących zajęcia (pierwszym prowadzącym był mgr Łukasz Budzicz). W nadchodzącym tygodniu spotkać będzie można ich jeszcze więcej. Będzie wśród nich wielu wykładowców. Tutaj pobrać można grafiki na własną koszulkę.

Ważnym elementem kampanii było też opublikowanie typowych odpowiedzi na poszczególne plamy. Dla stosującego test Rorschacha diagnosty oznacza to, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że osoba badana będzie wiedziała jak odpowiadać, co czyni test bezużytecznym. Odpowiedzialny psycholog zrezygnuje ze stosowania tego narzędzia (jeśli z jakiegoś niezrozumiałego powodu nie zrobił tego wcześniej). Wszystkie tablice wraz z odpowiedziami zostały już zresztą dawno temu opublikowane na angielskiej Wikipedii.

Patrząc z boku, akcja jest oczywiście kampanią agresywną i nieco tendencyjną (zwłaszcza, jeśli przyjrzeć się jej komunikacji). Nie zmienia to jednak faktu, że przybliżona zostanie realizacja jej podstawowego celu, czyli wyłączenie z repertuaru narzędzi stosowanych przez psychologów metod "diagnostycznych" konkurujących o rzetelność z wróżeniem. Wzrośnie też społeczna świadomość dotycząca wymogów stawianych wobec narzędzi psychologicznych i etycznych aspektów ich stosowania. Możemy się także spodziewać, że sprawą zajmą się prawnicy.

Kampania już się właściwie zakończyła a test Rorschacha stał się bardziej bezużyteczny niż kiedykolwiek. Starania o rzetelność wiedzy i praktyki psychologicznej nie zakończą się jednak długo.


7 komentarzy:

  1. Mając butelkę atramentu można sobie taką koszulkę zrobić samemu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :)

    Nic dodać nic ująć - myślę, że jak najbardziej w interesie środowiska jest zwiększanie czytelności i rzetelności - w badaniach, w diagnostyce, w praktyce, by była ona oparta na dowodach. Albo najpierw przynajmniej na zdrowym rozsądku...

    Warto odczarowywać psychologię.

    I warto by było odczarowywać także psychoterapię, która wydaje się wielu ludziom jeszcze bardziej magiczna...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Michał,
    pozwoliłem sobie podlinkować Twój tekst na fb, gdzie doczekał się komentarza mojego znajomego. Ponieważ ja nie czuję się na siłach, może sam byś mu chciał odpowiedzieć?
    Podrzucam Ci link:
    https://www.facebook.com/smootnyclown.blog/posts/319462354769819?

    OdpowiedzUsuń
  4. Onet zaproponował feedback:
    http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1657495,1,zainfekowana-psychologia,index.html

    OdpowiedzUsuń

A co Ty o tym sądzisz?
Autor docenia komentarze podpisane. Jeśli nie posiadasz konta Google, najwygodniej będzie Ci użyć opcji Nazwa/adres URL, przy czym tego drugiego nie musisz wpisywać.