wtorek, 28 września 2010

twoje zewnętrzne zwierzę


albo Nigdy nie jesteś sam

Jest niemała szansa, że uroczy roztocz widoczny na zdjęciu po lewej właśnie w tej chwili żyje sobie na Twoich rzęsach, skórze lub wewnątrz gruczołów łojowych. Jeśli czytasz za dnia, prawdopodobnie tkwi zagłębiony w skórze, by pod osłoną nocy wyjść na żer. Czym się żywi? Twoim łojem, innymi wydzielinami gruczołów łojowych i komórkami Twojego naskórka. To nużeniec ludzki (Demodex folliculorum, drugi żyjący na człowieku gatunek to D. brevis), pasożytniczy roztocz bardzo rozpowszechniony pośród ludzkiej populacji. Według niektórych szacunków, niemal każdy dorosły może mieć na sobie kilka nużeńców, zwłaszcza na terenach wiejskich. Badanie przeprowadzone na kilkuset mieszkańcach Nowego Jorku pokazało, iż dzieci i młodzież mają go w ⅓, dorośli ½ a ludzie starsi ⅔ przypadków.


Nużeniec mierzy sobie ledwie 0,1-0,4 mm. Ma półprzezroczyste ciało składające się z dwóch połączonych segmentów. Jego powierzchnie pokrywają łuski służące do zakotwiczania się w mieszkach włosowych. Cztery pary odnóży umożliwiają mu poruszanie się z prędkością 8-16 km/h, co wykorzystuje np. do ucieczki przed światłem. Nużeńce żyją ledwie kilka tygodni - po wewnętrznym zapłodnieniu odbywającym się w romantycznej scenerii ujścia mieszków włosowych, samice składają jaja (do 25) w ich wnętrzu lub we wnętrzu gruczołów łojowych. Kilka dni później wykluwają się larwy które dorosłość osiągają tydzień później i szukają własnego mieszka włosowego, by założyć własną rodzinę. 

Gotów, by przytulić cały świat
Nużeniec jest bardzo kulturalnym gościem w naszych progach. Jego metabolizm pozostawia tak małą ilość produktów ubocznych, że nużeńce nie posiadają nawet otworu wydalniczego - nie ma więc obaw o nieczystości. Jego ulubionym środowiskiem życia jest skóra dookoła naszych rzęs i brwi, nosa, policzków i czoła. Zwykle nasza koegzystencja przebiega stosunkowo bezproblemowo - zazwyczaj nużeńce są po prostu niegroźnymi komensalami i nie wywołują poważniejszych objawów chorobowych. Podobnie jak biota fizjologiczna człowieka - m.in. 1014 bakterii (których jest więcej, niż komórek naszego ciała) stanowi doskonałe przypomnienie, iż człowiek nie funkcjonuje w oderwaniu od środowiska w którym żyje i nie jest wyjątkiem, jeśli chodzi o głębokie uwikłanie w sieć życia.

W niektórych przypadkach - zwłaszcza osłabienia układu odpornościowego organizmu w wyniku przebytej choroby, stresu czy dużego wysiłku - wielkość populacji nużeńców znacząco wzrasta. Pomaga także stosowanie mocnego makijażu, tłusta cera (lub stosowanie kosmetyków zbytnio natłuszczających skórę) i niedostateczna dbałość o higienę. Zbyt wiele nużeńców w jednym miejscu może powodować zapalenie gruczołu łojowego lub mieszka włosowego co prowadzi do pojawienia się niewielkiego świądu (ze względu na nieagresywny sposób pozyskiwania pokarmu przez nużeńce) i przezwlekłych zapaleń skóry twarzy. Tę dysproporcję nazywamy  demodekozą (demodeciodozą) lub nużycą (w wypadku innych zwierząt). Badania wskazują również na możliwy związek pomiędzy bakteriami żyjącymi na nużeńcach a trądzikiem różowatym.

Podobno wystarczy pooglądać własne brwi i rzęsy pod mikroskopem, by sprawdzić, czy mamy własnego nużeńca. Inny sposób to przyjrzenie się skórze startej przez pocieranie okolic brwi. Skąd wziąć własnego zewnętrznego zwierzaka? Nużeńce przenoszą się pomiędzy ludźmi wraz z kurzem, przez bezpośredni kontakt czy współdzielenie kosmetyków, ręczników lub ubrań.



źródła zdjęć:
filmik Demodex folliculorum, R. Salamatin, D. Cielecka
S. J. Upton, za Kansas State University

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A co Ty o tym sądzisz?
Autor docenia komentarze podpisane. Jeśli nie posiadasz konta Google, najwygodniej będzie Ci użyć opcji Nazwa/adres URL, przy czym tego drugiego nie musisz wpisywać.